W 6 kolejce podejmowaliśmy odległe Jaśliska, które podobanie jak my zajmowały pozycję w dolnej części tabeli. Po 3 porażkach z rzędu był to doskonały pojedynek i czas najwyższy na przełamanie. Trener Wielgos desygnował najsilniejszy skład jaki miał do dyspozycji tego dnia. Jak już przekonaliśmy się na A klasowych boiskach nie ma łatwych spotkań, ani darmowych punktów. I tym razem było podobnie. Od początku ruszyliśmy do przodu, osiągnęliśmy optyczną przewagę, lecz po mimo kilku okazji nie mogliśmy się wstrzelić w prostokącik „Jasiołki”. Warto tu wspomnieć choćby 2 rzuty wolne z bliskiej odległości, oba bite w mur, najpierw przez Pileckiego potem Barćia. Ogólnie mecz pełen walki, który wydaje się, iż był pod naszą kontrolą, a strzelenie bramki to kwestia czasu. Przyjezdni też próbowali swoich sił, ale poważnie nie zagrażali bramce Tomka Osipa. Do przerwy wynik bezbramkowy.
Po zmianie stron obraz gry był podobny, z tym że w końcu trafiamy do siatki. W 63 min krótko rozegrany rzut rożny i strzał Pileckiego w długi róg otworzył wynik. Wydawało się, iż będą kolejne bramki, ale niestety po mimo kilku dobrych okazji nic już nie wpadło do siatki. Ponownie skuteczność nie była naszą domeną. Dobre okazje mieli W. Drewniak, Pilecki, Barć, którzy mogli lepiej sfinalizować swoje próby, np. strzelać zamiast dogrywać lub odwrotnie. Po jednym z rzutów rożnych bliski szczęścia był tez Majda który strzelił obok słupka. Goście najlepszą okazję mieli po rajdzie swojego środkowego, który zbyt łatwo minął kilku naszych zawodników i groźnie uderzał nad poprzeczką.
Podsumowując wygrywamy dopiero 2 mecz w A klasie, skromnie 1-0, ale w pełni zasłużenie i co najważniejsze przerywamy złą passę i dopisujemy cenne 3 punkty. Cieszą okazje które sobie stwarzamy w każdym meczu, lecz nad wykończeniem musimy pracować, bo na tym poziomie jak masz jedną a nie strzelisz a przeciwnik strzeli to ciężko wygrywać. Najlepszy odczuliśmy to w spotkaniu z Brzozovią. Brawo za walkę i zaangażowanie, gramy dalej, tym razem udamy się do egzotycznej dla nas Klimkówki na starcie z miejscowymi Karpatami.