2 porażka z rzędu....
Po wyjazdowej przegranej w Lubatówce, nadszedł czas na starcie z „ Burzą” Rogi. O tym jak niewygodnym rywalem jest zespół z Rogów przekonaliśmy się jeszcze w ubiegłym sezonem kiedy 2-krotnie schodziliśmy pokonani. Niedzielny mecz rozpoczynamy od minuty ciszy oraz z czarnymi opaskami na rękawkach ku pamięci Śp. Wojciecha. Do bramki po dłuższej przerwie powrócił Łukasz Wielgos. Mieliśmy swój pomysł na ten mecz, lecz niestety nie wszystko wypaliło. Przyjezdni lepiej operowali piłką czego się spodziewaliśmy. Na samym początku mieliśmy okazję kiedy uderzał Barć, goście odpowiedzieli groźną kontrą lewą flanką zakończona strzałem w słupek. Następnie gra się wyrównała, nie brakowało walki w środku pola, z której często wychodziliśmy zwycięsko, lecz brakowało ostatniego celnego podania. Nasz kapitan 2 – krotnie otrzymał prostopadłe podanie, które oba przerwał gwizdek arbitra który sygnalizował pozycje spaloną. O ile w pierwszym przypadku nie było wątpliwości to przy drugiej i owszem. Błędy sędziowskie są częścią futbolu. Kolejna i chyba najlepsza okazje na objęcie prowadzenia była w około 40 min, kiedy Dyrak otrzymał prostopadłe podanie i popędził w stronę bramki uderzył w krótki róg bramki ale świetnie interweniował bramkarz „Burzy” i sparował piłkę na rzut rożny, którego nie było, bo arbiter tak uznał. Po wyrównanej pierwszej części bezbramkowy remis.
Druga połowa niestety nie potoczyła się po naszej myśli. Po mimo faktu, iż poważnie nie zagrażaliśmy i strzeleckich okazji było jak na lekarstwo nie zasłużyliśmy na tak wysoka porażkę. Najpierw w około 55min po rzucie rożnym i strzale z daleka futbolówka się przypadkowo odbija od jednego z naszych graczy i trafia na 7m pod nogi do Daniela Stanisz, który nie zwykł marnować takich okazji. Przegrywaliśmy 0-1, wynik trzeba było gonić próbowaliśmy ze stałych fragmentów, na nic to się zdało, na domiar złego po jednym z kornerów nadzialiśmy się na szybką kontrę. Jeden z przyjezdnych pociągnął z futbolówka dobre 50m po drodze ogrywając Karnasa i wyszedł 2 na 1 z M. Drewniak, obsłużył Stanisza, który podwyższył prowadzenie. Po tym golu znacznie uszło z nas powietrze. Była jeszcze okazja po szybkiej klepie w środku pola i prostopadłym podaniu do Dyraka, którego minimalnie uprzedził wychodzący bramkarz gości. W końcówce dostaliśmy jeszcze 3 bramkę autorstwa nie kogo innego jak Daniela Stanisza, który skompletował hattricka.
Podsumowując po raz trzeci przegrywamy z rogowska Burzą w ostatnim czasie, nie leży nam ten rywal. Wynik 0-3 idzie w świat, lecz wcale tak nie musiało być. Jakbyśmy wykorzystali to co było w pierwszej części, mogło się skończyć inaczej. Nie ma co jednak gdybać, rywale bezlitośnie wykorzystali nasze błędy i zasłużenie wygrali. To jest A klasa tu trzeba zrobić coś więcej niż tylko wyjść na boisko z myślą ze jakoś to będzie. Jak nie zostawisz zdrowia na boisku i heroicznej często walki to nie ma co marzyć o zdobyczy punktowej. Panowie czas się obudzić, 2 porażka z rzędu, a w następnej kolejce starcie z Brzozovią.